Apatia

JUTRO
Jak anioł trzepoczący skrzydłami na niebie
Jak rzeka uciekająca do morza
Jak życie kończące się kiedyś
Jak twarz zmieniająca się czasem
Jutro piękne i nieprzemijające
Jutro wspaniałe i niepewne
Jutro piękne i zdradliwe
Jutro Twoje przeznaczenie
Twój los

POWRACAM
Powracam ciągle powracam
Do tego co dziś jest przeszłością
Może zbyt wiele się zdarzyło, a może
Zdarzyło się zbyt mało
Coś niepokoi i drażni nie mogę zasnąć i widzę
Jak ciągle powraca ciągle powraca
Wspomnienia zdarzeń minionych pełne wyrzutów i złości
Nie mogę zasnąć i widzę powraca ciągle powraca
Spróbuję zasnąć i zapomnieć

MÓJ ŚWIAT
Coś mnie ciągnie do przodu
Nie widząc słabości
Miliony głupców i miliony mądrych
Tak trudno tego nie zauważyć
Miliony głupców i miliony mądrych
Tak to ja widzę to mój świat nie pytaj
Cos mnie ciągnie do tyłu
Nie patrząc na możliwości
Miliony słabych i miliony silnych
Tak trudno tego nie zauważyć
Jak są daleko lub blisko
Tak to ja widzę to mój świat nie pytaj

MÓJ LĘK JEST MOIM PRZEKLEŃSTWEM I SIŁĄ
Idziemy razem czy zostajesz?
Ja też się boję
Boję się, naprawdę się boję
Mój lęk jest moim przekleństwem i siłą
Czasami siedzę w domu
A czasami rzucam się z furią na świat
Mój świat bywa w różnych kolorach
Idziemy razem czy zostajesz?
ja tez się boję
Naprawdę znam strach
Może jutro wyjdę na ulicę
A może zostanę w domu
Mój lęk jest moim przekleństwem i siłą

CODZIENNIE
Są dni które płyną inaczej
Są słowa które naprawdę mocniej bolą
Są twarze pełne nienawiści
Są ręce pragnące mnie pochwycić
Chyba wiesz jak to zazwyczaj bywa
Ucieczki będące tylko chwilą
Niewola będąca rozkoszą
Wolność która daje cierpienie
Codziennie moje pragnienia i mój strach
Codziennie tak samo tak samo
I bywa tak głupio i śmiesznie
Czasami szybko i przyjemnie
Czasami wolno i bezpiecznie

CZYJAŚ KREW NIE MOŻE MNIE POWSTRZYMAĆ
Trudno mi się teraz zatrzyma
Na ulicy krew - niczego nie zmienia
Nie jestem taki jak dawniej
Czyjaś krew nie może mnie powstrzymać
Szanuję ciebie i cenię twoją przyjaźń
Naprawdę kiedyś było inaczej
Wciąż jesteśmy po tej samej stronie
Ale ja nie mogę się powstrzymać
Wiem - myślisz gdy patrzysz na mnie
Naprawdę kiedyś było inaczej
Lecz nie wszystko się zmieniło
Dawnych słów się nie zapomina
Ale dziś uważam że ich krew nie może mnie powstrzymać
Czuję się winny ale chyba nie chcę tego zatrzymać

OBAWA
Tak łatwo czujemy obawę
Przed nowym i nieznanym
Tak łatwo wtedy ruszamy używając pięści lub głów
Tak łatwo jest nas przestraszyć tym czego nie rozumiemy
I głupio patrzymy przed siebie tak łatwo nas oszukać
Tak pięknie mówimy o świecie tak szybko chcemy go zmieniać
Tak krótko trwa nasze życie tak łatwo możemy je stracić
Gdy dotykasz czegoś dłonią zamienia się w proch albo złoto
I wtedy tak łatwo jest nas oszukać

NIE ZAPOMNĄ
Ważna decyzja
Decyzja i wybór
Czy już pojąłeś co się może zdarzyć?
Dzisiaj jesteś z nami
pomyśl i osądź
Jeśli chcesz to odejdź
Nikt Ci nie przeszkodzi
Popatrz masz jeszcze czas
Więc zdecyduj
Lecz jeśli zostajesz
To zawsze pamiętaj
Parę słów
To twoja sprawa
Czy już pojąłeś
co się może zdarzyć?
Jeśli brak ci sił by walczyć razem z nami
To proszę odejdź
Podajmy sobie ręce
Proszę zdecyduj
Jeśli chcesz zostać
To zawsze pamiętaj
Pamiętaj masz teraz wielu wrogów
Którzy nigdy nie zapomną o tobie
Pamiętaj twoja decyzja
A oni nie zapomną o tobie
Nie zapomną!

TO CO ROBICIE
Zabijacie zwierzęta na swoich stołach
Patrzcie jak krew tryska na talerze
Bijcie swoje żony i dzieci
Gdy nie chcą mówić o was dobrze
Zrzucajcie swoje winy na nas
Gdy nie wiecie co powiedzieć
Czyńcie się twórcami życia o którym nie chcę słyszeć
Wykopujcie nowe groby dla ludzi wraz ze wspomnieniami
Twórzcie nowe pojęcia dające wam szansę zwycięstwa
Bądźcie jak wasi rodzice - ojcowie w pracy, matki przy garach
Zapomnijcie o samych sobie
Wasza przeszłość to wasza wolność

SŁOWO
Rzucone głośno ponad głowami
Lecące prosto do ciebie lub do mnie
Zapadające głęboko w serce lub
Zostające gdzieś poza nami
Będące tylko rzuconym słowem
Mówione szeptem gdy jest tajemnicą
Krzyczane głośno gdy jest moją złością
Czasami będące kamieniem
A czasami stające się ciałem
Zawsze myślałem że słowa są ciężkie i ważne
Dużo słyszałem i tak prędko stawały się oszustwem

UKRYTY FASZYZM
Patrząc na wasze twarze
Polityczne kłamstwa
Twarze pełne zawiści
Czy warto było?
Tak bardzo chcecie aby was nienawidzić
Oglądając wasze programy
Myśląc co możecie zrobić
Nigdy wam nie uwierzę
Policja jest zawsze po waszej stronie
Tak bardzo chcecie aby was nienawidzić
Jesteśmy tutaj aby wam przypominać
Nazistowskie gnoje rozpędzające antyfaszystowskie demonstracje
I ochraniające rasistów
Wasz ukryty faszyzm to chęć zamykania granic
A wasz ukryty rasizm to żona w kuchni pilnująca dzieci
Jeżeli zapomnieliście to posłuchajcie
Wasze dzieci też potrafią rzucać kamieniami
I na pewno spotkamy się na ulicy
Nasza radość zamieni się w złość
Gdy kolejna próba zamieni się w klęskę
Nie chcecie by inni zobaczyli
Że można żyć bez was

ODEJDŹ LUB ZOSTAŃ
Między nami jest jeszcze wiele do zrobienia
Pierdolone narkotyki zatruwające umysł
Złe słowa złe gesty psujące przyjaźń
Nierozwaga i głupota zamiast rozsądku
Tak łatwo dać jakiemuś gnojowi w pysk niż wcześniej pomyśleć
Tak łatwo krzyczeć precz z faszyzmem niż urządzić pogrzeb faszyście
Zrobiłeś cos - to jeszcze z mało
Bezradny umysł niezdolny budować, niezdolny decydować
Dzień dzisiejszy zniszczony przez ciebie
Tak jak twoja przyszłość
Niezdolny budować, niezdolny decydować
Tak łatwo niszczyć siebie zażywając różne świństwa
O wiele trudniej pokonać siebie i zmienić rzeczywistość
Walka? Jaka walka?
Oszustwo skierowane we mnie lub w ciebie
Tak łatwo powiedzieć
"Jestem częścią tego samego co ty"
Ale pamiętaj moja tolerancja ma swoje granice
Pewnego dnia mogę odwrócić się od ciebie
Przestań oszukiwać sam siebie pomyśl zdecyduj odejdź lub zostań
Jeśli uważasz że sprostasz jeśli tak to... zostań

UPRZEDZENIA
Skradają się
Bez uprzedzenia niewidoczne
Mogące w jednej chwili
Zaskoczyć cię i zniszczyć
Twoja złość twoja głupota
Twój upór i twoja słabość
Bez uprzedzenia
Sam na to pozwalasz
Bezgłośnie i bez gwałtu
Zaskoczyć cię i zniszczyć
Przez zaślepienie
I własną nieodpowiedzialność
Głupie namiętności
Brak wiary i wytrwania
By gdy nie patrzysz
Powrócić z pełną siłą
Bezgłośnie i bez gwałtu
Zaskoczyć cię i zniszczyć

KOŃCZ SIĘ KOŃCZ
Kończ się kończ
Spalaj się w ogniu własnych rozterek
Sięgając głęboko w siebie
Wyciągając dobro i zło
Kończ się kończ
Drogą prowadzącą do nikąd
Zasady namiętności
Wyciągnięte niszczycielską dłonią
Kończ się kończ
Gdy prawda leży po drugiej stronie rzeki
Zbyt zimnej i głębokiej dla ciebie
Wybór sumienia
Kończ się kończ
Gdy nie zdołasz złapać nowego oddechu
W drodze do domu gdy staniesz w środku drogi

JEDEN KROK
Śmierć jest zawsze obok nas
Jeden krok
Zawsze w zasięgu ręki
Zawsze może nas złapać
Wiara jest zawsze obok nas
Jeden krok
By od niej odejść lub przyjąć ją do siebie
Klęska jest zawsze obok nas
Jeden krok
By stracić wszystko
Z czym się żyło
Zwycięstwo jest zawsze koło nas
Jeden krok
By wygrać coś
Czego zawsze chciałeś

WEWNĄTRZ
To będzie o nas stojących po tej samej stronie
I z własnej woli próbujących coś sobie przekazać
Fragmenty życia ulotne chwile
Będące dla nas wszystkim dniem powszednim
To jest też o tym o czym każdy próbuje zapomnieć
Lub też próbuje ukrywać to przed sobą śmiech, strach, łzy, nienawiść i marzenia wstydzimy się o tym mówić
Każemy sobie ukrywać i zamykać
To co w nas jest najważniejsze
Zaprzeczamy samym sobie
Zaprzeczamy samym sobie
Jak łatwo potrafimy zabijać w sobie
Wrażliwość radość i pragnienie przeżycia
Zapominamy tak jak chcemy zapomnieć
O łzach będących częścią naszego życia

ŚLAD
Przeżywać nie uciekać
Zostawiać ślad po sobie
Odnajdywać nie zapominać
To jest właściwa droga
Wyzwalać się nie ukrywać
Umieranie nie załatwia sprawy
Każda próba jest niewiadoma
Umieranie nie załatwia sprawy
Każda próba jest niewiadoma
Każde wyjście może być właściwe
Nadzieja napędza tworzenie
Nie wszystko może trwać wiecznie
Sprawiedliwość nie zawsze jest ślepa
A ty nie zawsze masz rację
Trzeba zostawić coś po sobie
Świat pełen dobrych intencji i czynów
Gdzie nie ma bólu i cierpienia
W czym jest pociecha i nadzieja
Coś co sprawi że będzie lepszy
Świat od którego nie można uciekać
Pragnienie światła pragnienie radości
Żadnego lęku, żadnej samotności

JASNA STRONA
Jasna strona będąca w naszym sercu
Roześmiana, wesoła i głośna
Piękna strona szarego zwykle życia
Będąca zawsze życzliwa i radosna
Oznaczająca się brakiem uprzedzeń
Proste słowa płynące prosto z serca
Własną wolą pchająca nas do przodu
Przyjazna dla wszystkich i zawsze radosna
Jasna strona będąca najważniejsza
Uciekająca od gwałtu nienawiści
Myśląca o innych i ciągle taka prosta
Pełna życzliwości pełna dobrych myśli

ZASTANÓW SIĘ
Twoje wyobrażenie o świecie nie musi być prawdziwe
A twoje wyobrażenie o bliskich może być po prostu głupie
Nie mówię tobie co masz robić ale zastanów się nad sobą
Zanim uczynisz komuś krzywdę
Jak łatwo mówić coś o innych
Jak łatwo pluć komuś w twarz
Jak łatwo głupio i uparcie wmawiać komuś swoje racje
Zastanów się nad sobą
Zanim uczynisz komuś krzywdę
Spójrz na siebie jeszcze raz pomyśl
Nadęty gówniarz czy odpowiedzialny człowiek
Czy tak bardzo chciałbyś mieć rację
Czy boisz się przyznawać do błędów

OKNO
Tak łatwo znaleźć okno
Dające nam możliwość patrzenia na świat
Tak trudno dopuścić coś do siebie
Gdy nie ma się nic do powiedzenia
Fałszywe światło
Ucieczka do cienia
Odbicie w lustrze
Będące odpowiedzią
Błądzenie ciemnymi ścieżkami
Przeszłość tworząca dzisiejsze spojrzenie
Ucieczka do nikąd przed porządkiem rzeczy
Spotkanie w pół drogi tworzące nadzieję
Fałszywe ścieżki
Wędrówka w cieniu
Szukający światła
Odchodzący w ciemność Modlitwa i ciągłe wołanie o przyszłość
Zginając karki w poszukiwaniu jutra
Złożone ręce, usta wzywają Boga
I ciągle nie ma się nic do powiedzenia

PAŃSTWO
W majestacie prawa poniżeni ludzie schylający głowę aż do końca
Zagubione myśli, spracowane dłonie budujące wasze bogactwo
Restrykcyjne prawa, durne przepisy, druty stanowiące granice
Banda głupców u władzy, brutalna policja oto...
Oto państwo
Każde państwo
W majestacie prawa
Z właściwą sobie pogardą
Zabija
Lekceważenie tych, których podatki utrzymują państwo
Zamykanie grani tych, którzy nie chcą się uczyć strzelać i zabijać
Drogie mieszkania, niskie zarobki, kolejki ludzi po pracę
Banda głupców u władzy, brutalna policja oto...
Oto państwo
Każde państwo
W majestacie prawa
Z właściwą sobie pogardą
Zabija

DLA MNIE
Chaos w mojej głowie
Tak łatwo przebrzmiałe marzenia
Nie można tak bez końca padać na twarz
I płakać nocami
Nie można tak...
Cień na moich oczach
Jak zapomniane marzenia
Nie można tak z zamkniętymi oczami
Iść do przodu i umierać powoli
Nie można tak...

ODNALEŹĆ SIĘ
Nie wystarczy czekać
Czekać na los który przyjdzie
Nie wystarczy płynąć
Z falą która porywa wszystkich
By ukryć swoją twarz
Nie wystarczy schować jej w dłonie
By widzieć wszystko
Nie wystarczy otwarcie oczu
Nigdzie nie można kupić
Pewności beztroskiej przyszłości
Nie można być nigdy pewnym
Godziny swojej śmierci
Czekanie i zamykanie się
W swojej własnej klatce
Zabija to o czym zawsze
Potrafiłeś tak pięknie mówić
By ruszyć wreszcie na przekór
Głupim przyzwyczajeniom
Nie trzeba niszczyć od razu
Wszystkich swoich nawyków
Spróbować tak krok po kroku
Odnaleźć to o czym zawsze
Potrafiłeś tak pięknie mówić

ZNAKI
Twoje pragnienie
Wyobrażenie o świecie
Dom pełen korytarzy
Skrytych przed ludźmi pokoi
Twoje codzienne gesty
Tworzące twój obraz
Patrzenie na siebie
Oczami innych ludzi
Najzwyklejsze rzeczy
Będące niczym symbole
Zwyczajne życie
Stawiane na piedestale
Każda chwila ma swoje znaczenie
Każda chwila jest częścią ciebie

DROGA
Prosta droga ?
To ty tak powiedziałeś
Idziemy przed siebie
Zobaczymy co dalej
Dlaczego tak daleko - ktoś nas oszukał
To nie jest prosta droga
Czy jesteśmy u celu
Dlaczego zawsze, gdy idziemy razem
Dlaczego zawsze w cholernym labiryncie
Kto ci powiedział, że to prosta droga
Idziemy dalej czy jesteśmy u celu
Dlaczego ciągle krążymy dookoła
Najprostsza droga, ktoś cię oszukał
Jesteśmy chyba coraz bliżej celu
Nieważne, musimy iść i szukać
Dlaczego znowu trafiamy na ścianę
Kiedy się to skończy
Przestań wreszcie pytać
Najprostsze drogi prowadzą do nikąd
Musimy iść i dalej szukać

JESTEM
Jestem patologią społeczną
Jestem absolutnym złem
Jestem grą niebezpieczną
Nie zaczepiaj mnie
Nie zaczepiaj mnie
Nie zaczepiaj mnie
Nie zaczepiaj mnie
Jestem patologią społeczną
Jestem absolutnym złem
Jestem grą niebezpieczną
Nie zaczepiaj mnie
Nie zaczepiaj mnie
Nie zaczepiaj mnie
Nie zaczepiaj mnie

OPIERAJ SIĘ
Nie sprzedawaj swoich marzeń
Nie trzeba
Nie sprzedawaj swoich snów
Nikomu
Nie pozwól się okraść z tego czego później będziesz żałował
Nie wolno
Opieraj się kiedy oni
Płacą za swoje sny
Nie pozwól nikomu
Kupić twoich marzeń

 
Strona jeszcze nie jest do końca gotowa wiadomo, ma dopiero dwa dni, nie chodzi jak powinna ale z czasem i to sie zmieni:D
 
Dzisiaj stronę odwiedziło już 4 odwiedzającytutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja